Mecz z Victorią Szadek zapowiadał się na najtrudniejszy z wszystkich dotychczasowych wiosennych. Do meczu przystąpiliśmy w zasadzie bez żadnych osłabień - zwarci, gotowi i zmobilizowani. Od początku ruszyliśmy na rywala i przyniosło to efekt już w 9. minucie meczu - bramkarz gości źle wybił piłkę, przejął ją Artur Witczański, przepuścił Łukasz Kołodziej do wbiegającego z drugiej linii Piotra Ławniczka, a ten w sytuacji sam na sam wyprowadził nas na prowadzenie. Później było jeszcze kilka niezłych okazji, niestety bez efektu bramkowego. Z kolei w końcówce połowy do głosu zaczęli powoli dochodzić goście, ale ostatecznie wynik nie uległ zmianie i do przerwy prowadziliśmy 1:0 - po raz pierwszy tej wiosny schodząc do szatni nie przegrywaliśmy.
W przerwie nastąpiły dwie zmiany w naszym zespole - na boisku w miejsce Pawła Matyni i Damiana Michalaka pojawili się Kamil Studziński i Łukasz Walewacz. Aktywność gości w końcówce pierwszej połowy wyraźnie pobudziła naszych zawodników, którzy już po przerwie ruszyli do zdecydowanych ataków - najpierw z najbliższej odległości po zgraniu głową przez Studzińskiego pomylił się Witczański, ale już w 48. minucie znakomite zagranie z lewej strony Patryka Małkowskiego wyprowadziło Kołodzieja do sytuacji sam na sam, w której nasz napastnik się nie pomylił i podwyższył prowadzenie. 2:0! Niestety, był to chyba nasz ostatni pozytywny akcent tego popołudnia - później strzelali już tylko goście. Pięć minut po naszej bramce zmniejszyli stratę do nas, gdy ich napastnik wykorzystując nieporozumienie naszych stoperów i, jak widać na wideo, drzemkę sędziego asystenta, z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. W 68. minucie rzut karny dla gości za przewinienie Marka Kozioła, którym goście doprowadzają do wyrównania. Dwie minuty później rzut wolny z własnej połowy na bramkę, przy współudziale Jakuba Matusiaka, zamienia kapitan Victorii i wyprowadza swoją drużynę na prowadzenie 3:2. Wynik ten, mimo okazji z obu stron nie uległ już zmianie i niestety przegrywamy ten bardzo ważny mecz.