Podopieczni Roberta Zięterskiego pokonali na własnym terenie Orzeł Wola Wiązowa 4:2 i umocnili się na pozycji lidera B klasy.
„Niebiescy” przystępowali do sobotniego spotkani z konkretnym celem. Liczyło się tylko zwycięstwo, dopisanie do swojego dorobku kolejnych trzech punktów i umocnienie się na pozycji lidera. Choć emocji nie brakowało, cel został zrealizowany w stu procentach.
- Goście od pierwszych minut pokazali, że nie będzie to łatwa przeprawa. Grali bardzo agresywnie. My lekko przyspaliśmy pierwsze minuty i dopiero po straconej bramce wróciliśmy na właściwe tory. W efekcie wyrównujemy w 15. minucie po trafieniu Dawida Grzeszczaka – wspomina Adrian Sobala.
Sędziejowiczanie na tym jednak nie poprzestali. Dalej atakowali, ale brakowało często przysłowiowej kropki nad „i”. Dopiero w 35. minucie do siatki rywali piłkę skierował Kuba Klamecki. Do przerwy GKS Sędziejowice prowadził z Orłem Wola Wiązowa 2:1.
Po zmianie stron gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. Konsekwentnie realizowali plan nakreślony przez trenera i szukali kolejnych okazji strzeleckich. W 55. minucie prowadzenie GKSu podwyższa Adrian Karbowiak. Goście próbowali odrabiać straty, ale swoją robotę w polu bramkowym idealnie wykonywał Robert Świątek. W 73. minucie precyzyjnym uderzeniem z dystansu popisał się Damian Karbowiak i gospodarze prowadzili już 4:1. Choć wynik był już niezagrożony, to samobójcze trafienie Damiana Krawczyka w 89. minucie wprowadziło trochę nerwowości.
Ostatecznie GKS Sędziejowice pokonał MKS Orzeł Wola Wiązowa 4:2 i z dorobkiem 15 punktów umocnił się na pozycji lidera rozgrywek.